Krytycy teatralni przyznali nagrodę za „najprawdziwszy teatr telewizji”

| 26 sty 2017  09:57 | Brak komentarzy

To Nagroda im. Stefana Treugutta, który był znawcą i propagatorem teatru telewizji, wyjątkowej twórczości uznawanej za polską specjalność. Nagroda im. Stefana Treugutta jest przyznawana od roku 2001 przez polską sekcję Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych (AICT/IATC). Laureatem za rok 2016 został reżyser Wawrzyniec Kostrzewski.

Otrzymał ją za przeniesienie na ekran telewizyjny współczesnego dramatu „Walizka”. Sztukę Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk wyreżyserował w Teatrze Telewizji w ramach projektu TEATROTEKA.

Laudację wygłosił podczas uroczystości wręczenia nagrody członek kapituły, Grzegorz Mrówczyński. To on właśnie określił nagrodzony spektakl „najprawdziwszym teatrem telewizji”.

Inspiracją do napisania „Walizki” było prawdziwe wydarzenie. W Muzeum Shoah w Paryżu pewien człowiek pochodzenia żydowskiego, wychowujący się po wojnie w rodzinie francuskiej i noszący jej nazwisko – odkrył podczas zwiedzania muzeum walizkę swego ojca, który zginął w Auschwitz. Odtąd jego życie zaczyna się zmieniać. Człowiek ten uświadamia sobie swój zapomniany rodowód, odzyskuje pamięć i nazwisko – Pantofelnik.. „Walizka”, zdaniem samej autorki „jest o wierze w uzdrawiającą moc prawdy”. Niesie też przesłanie, by nie prowadzić nieustannego rozrachunku z przeszłością, lecz by próbować żyć z nią. Sztuka – o czym mówił autor laudacji – została doceniona. Otrzymała wiele nagród i przetłumaczona została na niemiecki, francuski, angielski i rosyjski. Miała też swoją prapremierę w Teatrze Polskim w Poznaniu. Wystawiono ją także w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Na Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry – Sopot 2015 „Walizka” zdobyła Grand Prix jako spektakl. Grand Prix otrzymał także indywidualnie reżyser.

Jednak Kapituła Nagrody im. Stefana Treugutta – po obejrzeniu dwunastu wybranych spektakli Teatru Telewizji, w tym także z projektu TEATROTEKA – doszła do przekonania, że dzieło Wawrzyńca Kostrzewskiego jest pod wieloma względami wyjątkowe. Dlaczego? Oddajmy jeszcze raz głos Grzegorzowi Mrówczyńskiemu. „Reżyser niezwykle sugestywnie snuje bardzo bardzo prostą w istocie opowieść. (…) Narracja z pozoru błaha i dziecinna przekształca się w prawdziwy dramat odkrywania siebie samego, i to w sporze z sobą samym. Narracja w rękach reżysera dzięki bogactwu zastosowanych środków – staje się sztuką. Z początku wszystko to rozgrywa się w zupełnej ciszy. Ludzie i sprzęty wydobywane są z ciemności niespokojnym, kontrapunktowym światłem. (…) Spektakl dzięki mistrzowskiej narracji nabiera znaczeń i dynamiki. Bohater staje u podnóża piramidy ze schodów, dźwigającej ogromną ilość butów i walizek. Z tą najważniejszą na szczycie, czekającą na adopcję”.

Wawrzyniec Kostrzewski zaprosił do współpracy równie kreatywnych realizatorów. Trudną i bardzo precyzyjną pracę wykonał operator Witold Płóciennik. Umiał zajrzeć postaciom w oczy. Niewątpliwą siłą spektaklu „Walizka” są aktorzy. „Reżyser zaufał mistrzom, ale też umiał ich zainspirować. Rezultat był taki, że każda z postaci scenicznych wnosiła niezmiernie ciężki bagaż życiowych doświadczeń, bagaż własnej prawdy, w której zaklęta została osobowość aktorska. Celnie dobrane środki wyrazu, jakże różne – prowadziły do rzadko oglądanych kreacji artystycznych” – mówił Grzegorz Mrówczyński. Role Adama Ferencego (Fransua Żako), Krzysztofa Globisza (Narrator) i Haliny Łabonarskiej (Przewodniczka) pozostają przed oczami długo po zakończeniu spektaklu. Pięknie zagrane zostały również postaci drugoplanowe: Marty Król (Jaquline) i Łukasza Lewandowskiego (Poeta).

Członkowie Kapituły uznali, że jeszcze jedna ważna strona widowiska wyróżnia „Walizkę” spośród wielu innych spektakli Teatru Telewizji – to język symboliczny; język obrazu, język wyrafinowanej gry aktorskiej, język metafory. „Otóż, takim właśnie językiem udało się Wawrzyńcowi Kostrzewskiemu przemówić. I tak otrzymaliśmy najprawdziwszy Teatr Telewizji. Ta konstatacja wydaje się szczególnie ważna w „chudych” dla tej dziedziny sztuki czasach. Formuła Teatru Telewizji niebezpiecznie dla niego samego, często zupełnie przypadkowo, powiększyła się o różne inne formy widowisk. Tymczasem reżyser Wawrzyniec Kostrzewski stworzył przedstawienie w studio telewizyjnym. „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk – to Teatr Telewizji z prawdziwego zdarzenia i to na ważny współczesny i uniwersalny temat, zrobiony w sposób naprawdę mistrzowski”.

Prowadzący uroczystość przewodniczący Kapituły, prezes Klubu Krytyków Teatralnych, Tomasz Miłkowski przypomniał pokrótce dzieje Nagrody im. Stefana Treugutta, której przyznawanie po przerwie spowodowanej spadkiem oryginalnej produkcji spektakli telewizyjnych, zostało wznowione w roku ubiegłym. Laureatem poprzedniej edycji Nagrody został Krzysztof Stroiński.

Wawrzyniec Kostrzewski jest absolwentem Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i Wydziału Reżyserskiego Akademii Teatralnej im. Al. Zelwerowicza w Warszawie.
Laureat otrzymał dyplom autorstwa artysty grafika Janusza Golika. Po podziękowaniach przedstawił swoje spojrzenie na przyszłość teatru telewizji.

W rozmowie wziął udział Maciej Wojtyszko, kreśląc założenia projektu TEATROTEKA realizowanego w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. i nadzieje związane z jego dotychczasowym plonem. Zostanie on przedstawiony w całości przez WFDiF podczas planowanego TEATROTEKA FEST, czyli przeglądu wszystkich (25!) spektakli wyprodukowanych w ramach projektu, który odbędzie się w od 8 do 12 lutego w Warszawie, w Collegium Nobilium.

Barbara Janiszewska (tekst)
Katarzyna Michalik-Jaworska (foto)

Nie żyje Barbara Bielecka-Mierzejewska

| 7 gru 2016  20:03 | Jeden komentarz

Barbara Bielecka-Mierzejewska

Pracowała w zawodzie dziennikarskim od 1955 roku, a członkiem Stowarzyszenia była od roku 1962. Zmarła 26 listopada 2016 roku – miała 85 lat.

Barbarę pożegnamy 9 grudnia, w piątek, o godz. 9.00, na warszawskich Powązkach. Po mszy w kościele Boromeusza spocznie w grobie rodzinnym na miejscowym cmentarzu.

Redaktor Barbara Bielecka-Mierzejewska, dla nas po prostu Basia, była prawie do końca aktywna i obecna w życiu Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Pomimo kłopotów zdrowotnych pisała, przychodziła na nasze spotkania lub zwyczajnie „na kawę”. Zawsze życzliwa, otwarta na ludzi.

> Czytaj dalej >>>

Teatr wspomnień Tomasza Miłkowskiego

| 5 gru 2016  10:11 | Brak komentarzy

166mono_okladka_front
Małe, ale pojemne wydawnictwo, przygotowane w serii Czarna Książeczka z Hamletem (Wrocław 2016). Autor, Tomasz Miłkowski prezentuje „166 monodramów”, z ponad tysiąca spektakli teatru jednego aktora.

> Czytaj dalej >>>

„Tekściarz” i… Ewa Demarczyk

| 29 lis 2016  09:19 | Brak komentarzy

Jubilat i wykonawcy

Jubilat i wykonawcy

Spotkaliśmy się w piątek (25 listopada br.) na wyjątkowym koncercie w pięknej siedzibie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. To było święto Krzysztofa Dzikowskiego, który obchodził 55-lecie pracy twórczej.

Postać to nietuzinkowa – poeta, literat, scenarzysta, autor tekstów piosenek, które od kilku pokoleń śpiewają nie tylko w Polsce. Wszystkiego tego mogliśmy dowiedzieć się z „Tekściarza”, książki o której pisałam na tych łamach. Nade wszystko jest jednak Krzysztof Dzikowski społecznikiem. Wiele robi dla środowiska twórców – m.in. szefuje Związkowi Zawodowemu Twórców Kultury, którego członkiem zbiorowym jest Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. Dlatego nas też nie mogło zabraknąć!

> Czytaj dalej >>>

Teatr w PRL

| 17 lis 2016  14:20 | Brak komentarzy

okladka_teatr
Teatr w Polsce, zwłaszcza po zakończeniu II wojny światowej, był obecny „na scenie polityki”. Tak jest do dzisiaj.

Teatr na scenie polityki 1944 – 1969” to cenne wydawnictwo, książka znakomicie dokumentująca dorobek twórców i teatrów w tych latach. Ogromna w tym zasługa autora, Mieczysława Wojtczaka (członka Stowarzyszenia Dziennikarzy RP).

Czasy, o których czytamy obejmują niełatwą epokę Polski Ludowej. Autor opisuje w książce „ludzi teatru, duże sceny stolicy, Krakowa i Łodzi i te nie tak wielkie, działające w mniejszych ośrodkach”. Przedstawia „wybitne inscenizacje i te mniej udane”. A wszystko w otoczce „polityki pozostającej w porozumieniu ze środowiskiem teatralnym lub będącej w rozbracie z nim” i „władzy politycznej tego czasu, która z jednej strony cenzurowała i ingerowała, często brutalnie, w przedstawienia teatralne oraz w codzienną działalność poszczególnych scen”. Z drugiej zaś strony była to władza, która „sprawowała mecenat nad polską kulturą rozsądnie i skutecznie”.

Mieczysław Wojtczak wykorzystał w swoim monumentalnym opracowaniu wiedzę, którą zdobył będąc przez lata wśród tych, którzy kształtowali politykę kulturalną i kierowali instytucjami kultury. Właśnie dlatego ta książka ma tak olbrzymi walor poznawczy.

Opisane 25 lat teatru powojennego spina klamra polityczna. „W lipcu 1944 roku, kiedy na wyzwolonych skrawkach ziemi odbywały się pierwsze występy teatrów polskich – w Białymstoku i Lublinie – główną polityczną rolę odgrywał Władysław Gomułka, jako sekretarz generalny PPR. W końcu 1970 roku, kiedy zamykaliśmy uroczyście VI Warszawskie Spotkania Teatralne, Władysław Gomułka kończył karierę polityczną”- pisał Wojtczak. W tym czasie, kiedy zdjęto z afisza „Dziady” Kazimierza Dejmka „polityka kulturalna, wbrew głoszonym oskarżeniom w okresie wydarzeń 1968 roku, nie zmieniła się”. A w sezonie 1969/70 w polskich teatrach odbyło się 370 premier – 8o razy sięgnięto po polską klasykę, prawie 100 razy po klasykę obcą. Na deski sceniczne przeniesiono wiele tekstów współczesnej dramaturgii (polskiej ok. 80, światowej ponad 70).

Jestem przekonana, że do lektury „Teatru na scenie polityki 1944 – 1969” najlepiej zachęcą tytuły rozdziałów: „Spełnione marzenia Stefana Jaracza”, „Rok 1944 – od podstaw”, „Zapowiedź politycznego przełomu w teatrze”, „Rozprawa z Schillerem”, „Zaostrzenie walki o nowe oblicze demokracji”, „Czy tylko w służbie ideologii”, „Nowy rozdział w historii dramatu polskiego”, „Napór artystów i kolejne konflikty”, „Wielka zmiana na polskiej scenie teatralnej”, „Przełom dekady”, „Dziady w Polsce Ludowej”, „Sztuka teatralna w końcu dekady”, „Polityka ta sama, ale klimat już nie”.

We wszystkich rozdziałach aż „kipi” od emocji, awantur politycznych i wykluwania się nowych trendów, czasami wbrew obowiązującym normom.

Tak było z rewolucją, a potem ewolucją Kazimierza Dejmka, coraz mocniejszą pozycją Erwina Axera, który z Łodzi przywędrował do stolicy, by pokierować założonym Teatrem Współczesnym. Obok tuzów, gigantów sceny – Zelwerowicza, Szyfmana, Schillera byli Skuszanka i Krasowski w Nowej Hucie, był młody Warmiński. W połowie lat 50. zaczęły powstawać teatry eksperymentalne, prowadzone nawet w prywatnych mieszkaniach oraz szybko zdobywające popularność teatry studenckie, na czele z STS-em.

Na osobną książkę wystarczy długa lista indywidualności tego ćwierćwiecza – Zygmunt Huebner, Adam Hanuszkiewicz, Jerzy Grotowski, Henryk Tomaszewski, Jerzy Jarocki, Andrzej Wajda, Lidia Zamkow, Maciej Prus, Jerzy Grzegorzewski. „Różnorodność i indywidualności reżyserskie stanowiły niewątpliwą wartość, która miała wpływ na pozycję polskiego teatru, także na świecie”. Po 1956 roku „zaczęła kwitnąć awangarda i nowatorstwo teatralne, której ton nadawali tacy wybitni twórcy, jak Kantor, Szajna, Grotowski, Tomaszewski”.

9 maja 1945 roku funkcjonowało w Polsce zaledwie i 16 scen zawodowych. W epoce Gierka było 70 teatrów państwowych. A dodać do tego trzeba setki nowatorskich teatrów studenckich i objazdowych, jednego aktora, kabaretów.

Spełnione zostały nadzieje Stefana Jaracza, scena teatralna stała się szkołą”- , napisał autor w ostatnim rozdziale. Dlaczego? Przeczytać można w pierwszym rozdziale. „Optymizm i realizm Jaracza w sytuacji jeszcze wojennej – głodu i niedostatku, zniszczeń i niepokojów oraz rozpoczynających się walk bratobójczych, skłonił go do patrzenia daleko i z wiarą, że powstanie w Polsce teatr, oparty na wspaniałych wartościach i przeznaczony dla wszystkich, a nie tylko wybranych grup społecznych”. Mamy taki teatr w Polsce, a Jaracz swoje credo opublikował w tekście „O Teatrze Narodowym” w 1944 roku („Odrodzenie, 22 X 1944).

Polecam „Teatr na scenie polityki 1944 – 1969” wszystkim, nie tylko tym, którzy interesują się kulturą. Nie warto zapominać o tych czasach i dorobku polskich scen.

Wydawnictwo Studio Emka (2016, str. 493, cena 44,90)

Barbara Janiszewska

 

 

« Wyświetl poprzednie
  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...